Forum Forum Mikromodelarzy Strona Główna Forum Mikromodelarzy

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

CHIYODA - okręt baza dla wodnosamolotów IJN
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Mikromodelarzy Strona Główna -> Okręty - Ships
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
hanys
Obserwator



Dołączył: 21 Lut 2008
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Libiąż

PostWysłany: Czw 18:03, 21 Lut 2008    Temat postu:

Witam!!!
Ponieważ jestem tutaj nowy chciałbym przede wszystkim powitać całe szanowne gremium. Grzesiu, jak zwykle dosypałeś do pieca . Też chciałbym tak budować modele z "odzysku" po upadku z wysokości 1m. Muszę powiedzieć, iż pomimo tego, że jestem kartonowcem, to większość prezentowanych tu modeli jest o niebo lepsza niż w skali 1:200, czego przykładem jest nasz słynny na cały świat Szkot Very Happy. Cieszę się, że tutaj trafiłem i być może kiedyś się zaprezentuję. A na razie pozostanę tylko oglądaczem Very Happy. Grześ, jeszcze raz gratuluję cudeńka. Aż chce się patrzeć. Serdecznie pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MacGregor
Moderator
Moderator



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Siedlce

PostWysłany: Czw 19:08, 21 Lut 2008    Temat postu:

Witaj Robert u NAS!!!
No i co ja mam powiedzieć na tak wiele miłych słów?
Teraz obrosnę w tak zwane piórka i bez kija do mnie nikt nie podejdzie, hehehe
A poważnie - model wcale nie jest jakimś tam cudem, to po prostu zlepiony stary zestaw Aoshimy z dodatkiem "złomu" czyli blaszek i troszkę własnej tfoorczości...
Do prawdziwych Mistrzów jest mi bardzo daleko, ale też przyznaję, że nie zamierzam wykazywać szalonej determinacji, by ich doganiać. Traktuję sklejanie modeli jako hobby, przyjemność i niech tak pozostanie. Ustaliłem sobie pewne zasady, pewne ramy, których nie będę przekraczał przy budowie swoich modeli jak choćby ramy czasowe. Nie poświęcę na żaden model roku, czy dwóch bo szkoda mi życia a na półkach całe sterty kartonów z modelami do sklejenia czeka. A życie ucieka...

Pozdrowionka!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dino61
Nasz Człowiek



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Pon 22:46, 27 Paź 2008    Temat postu:

MacGregor,mam małe pytanko.Czym oklejasz relingi że tak ładnie imitują pokrycie brezentowe(papierem japońskim??).Ja no niestety mam z tym duuuuuży problem.Pozdrowionka Marek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MacGregor
Moderator
Moderator



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Siedlce

PostWysłany: Wto 6:51, 28 Paź 2008    Temat postu:

Samoprzylepny cienki papier do drukarek komputerowych. Nakleja się metalowy reling, potem się wycina, formuje, maluje i już...
Pozdrowionka!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dino61
Nasz Człowiek



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 21:04, 28 Paź 2008    Temat postu:

Aaaach....na to nie wpadłem!!!Karton,kalka tech.,pergamin za grube.Papier japoński za cienki,bo po klejeniu jakoś tak "niesmacznie wygląda".MISTRZU JESTEŚ WIELKI-HOWG!!!!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Witos
Nasz Człowiek



Dołączył: 18 Paź 2008
Posty: 421
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Amersfoort

PostWysłany: Wto 22:04, 28 Paź 2008    Temat postu:

Można jeszcze zaczerpnąć z ultra lekkich modeli samolotów. Można rozlać białą farbę na wodę. Powstaje wtedy cienka "błonka" białego koloru. Jak rozlać w małym naczyniu to i grubszą warstwę można uzyskać. Potem, zanim farba zaschnie na amen, póki jest miękka, można ją pociąć w paski, przykleić, "przygnieść do relingów, dzięki czemu stworzą się wybrzuszenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dino61
Nasz Człowiek



Dołączył: 24 Paź 2008
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 7:35, 04 Lis 2008    Temat postu:

MacGregor-Skarbnico wiedzy modelarskiej,jeszcze jedna mała podpowiedz.Na jaki kolor były malowane wnętrza hangarów lotniczych na amerykańskich lotniskowcach (męczę się właśnie z Belleau Wood-em).Przekopałem u siebie wszystkie dostępne mi materiały,no i nie znalazłem.Wszystko jest,oprócz tego co szukam.Tragedia i lipa jakaś!Pozdrowionka Marek.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruderigo
Przyjaciel Forum



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieliczka

PostWysłany: Czw 19:19, 18 Mar 2010    Temat postu:

Ekscelencjo! Zdradź proszę z czego zrobiłeś szyby w tej robionej od podstaw nadbudówce??!! Patent zdaje się być genialny! A ja na gwałt potrzebuję coś wkleić w dziurę jaką wyszlifowałem w nadbudówce Terizuki.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MacGregor
Moderator
Moderator



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Siedlce

PostWysłany: Czw 20:35, 18 Mar 2010    Temat postu:

Kawałek zwykłej folii z najzwyczajniejszego plastikowego skoroszytu co to jedną stronę okładki ma plastikową a drugą przeźroczystą. Wycięty pasek, natrasowane kreski igłą i już.

Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruderigo
Przyjaciel Forum



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieliczka

PostWysłany: Czw 22:56, 18 Mar 2010    Temat postu:

Dziękuję. Tak też myślałem. Ja zrobiłem przeszklenie z folijki plastikowej, tylko, że trasowanie ram nie wyszło za dobrze i wygląda to trochę jak jedna wielka szyba... Wogóle, to z żalem stwierdzam, że im dalej się posuwam z budową tego Terizuki, tym mniejsza moja wiara we własne siły. Ciągle coś nie wychodzi, szczególny problem sprawia mi malowanie. Ciągle jakieś zacieki i nierówności, poza tym mimo najlepszych starań widać linie łączenia elementów... Sad Myślałem, że po "eksperymentalnym" Terizuki, przyjdzie czas na "profesjonalnego" Wakatake, ale niestety myliłem się Sad Muszę chyba poszukać jakiejś książki pod tytułem "zbuduj mikromodel krok po kroku m- poradnik jak to zrobić i nie popsuć" Sad Ehhh zazdroszczę Wam...

Pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MacGregor
Moderator
Moderator



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Siedlce

PostWysłany: Czw 23:03, 18 Mar 2010    Temat postu:

Ruderigo - nie ma takiego poradnika na dzień dzisiejszy. Jest japońska książka mistrza Takumi o tym, jak budował model krążownika ABUKUMA czy pancernika NAGATO, kroczek po kroczku od początku, z blachami, z pełnym wypasem, setki zdjęć. Ale opisy i tak w nieludzkim języku

Proponuję, byś rozpoczynając budowę chociażby WAKATAKE zaczął to robić tu, na forum i od razu pytał o wszystko, o cokolwiek, co tylko przyjdzie Ci do głowy. Pamiętaj o zasadzie - nie ma głupich pytań, są najwyżej głupie odpowiedzi. Ja ze swej strony deklaruję wszelką pomoc swłowno-obrazkową na tyle, na ile sam umiem to robić. Myślę, że inni z tego forum także chętnie podzielą się swoimi doświadczeniami i w ten sposób masz szansę nie tylko się czegoś nauczyć ale i zbudować naprawdę fajny model, który będzie ozdobą forum i będzie przede wszystkim cieszył Ciebie. Do dzieła! Kiedy ruszasz?

Niszczyciel Terizuki nie istniał... TERUZUKI. Tak przynajmniej podają Japończycy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruderigo
Przyjaciel Forum



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieliczka

PostWysłany: Czw 23:18, 18 Mar 2010    Temat postu:

Hmm, no cóż. Ponownie zaskoczyła mnie Twoja chęć pomocy Smile Dziękuję! Chyba będę musiał się przyzwyczaić. Najpierw skończę Teruzuki ( P.S. Nie wiem co mi się dzieje z tym I, ciągle przekręcam tą nazwę...) Po tym zrobię mu kilka fotek i poproszę o stwierdzenie co jest źle i jak temu zaradzić ( a zapewniam że źle jest WSZYSTKO Embarassed choć prawdę mówiąc to i tak będzie mój najdokładniejszy model..) a potem krok po kroczku będziemy budować Wakatake Smile
Myślę, że Teruzuki powinien być skończony za kilka dni:)

Na prawdę dziękuję za pomoc. Nowe siły w człowieka wstępują jak się spotyka z taką życzliwością Smile

Pozdrawiam raz jeszcze!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
MacGregor
Moderator
Moderator



Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 1069
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 13 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Siedlce

PostWysłany: Pią 6:56, 19 Mar 2010    Temat postu:

Ruderigo, pamiętaj o pewnych kwestiach. To tylko od Ciebie zależy ile chcesz pracy wlożyć w model, ile chcesz poprawić i ile czasu zamierzasz poświęcić takiemu na przykład WAKATAKE. Umiejętności i doświadczenie to jedno, ale te trzy kwestie, o których piszę powyżej są chyba zasadnicze. Bo ja dziś po ok. 20 latach sklejania sobie modelików okrętów w 1:700 doszedlem do pewnej granicy, gdzie musiałem dość radykalnie podejść do tematu. Co widać przy budowie mojego "Hooda".

Chodzi o to, że nie mam jakoś ochoty już więcej na "próbę sił", na budowę modelu doskonałego i dążenia do tego za wszelką cenę. Bo w moim przypadku oznaczałoby to wieczną budowę jednego modelu, wieczne porawianie i wieczne niezadowolenie ze swej pracy. Bo wszystko mozna zrobić lepiej, dokładniej, ładniej, zawsze pojawiają się nowe jakieś blaszki, detale itp. Pewnie skończyłbym tego "Hooda" za 20 kolejnych lat i... czy byłbym z niego w końcu zadowolony? Nie mam takiej gwarancji. Więc w moim przypadku przyszedł czas na decyzję, że sklejam sobie na określonym poziomie i świadomie przez to rezygnuję z wielu poprawek, ulepszeń, waloryzacji czy jak tam to zwał modelu fabrycznego. Staram się ograniczyć czas budowy jednego modelu do jakichś rozsądnych dla mnie granic. Różne są do tego zagadnienia podejścia - jeden modelarz będzie chciał zbudować "model życia" i będzie chciał osiągnąć doskonałość, inny chce w jakimś tam okresie zbudować sobie kolekcję pancerników swojej ulubionej floty itp. Ja wybieram właśnie to drugie podejście.

Każdy z nas traktuje to przecież jako hobby na miarę wolnego czasu. Wolnego od codziennych obowiązków, pracy, rodziny itp. Więc siłą rzeczy nie mamy tego czasu zbyt wiele. Więc skoro tak jest, to warto o tym pamiętać, że kiedy budowa małego okręciku 1:700 rozciągnie nam się w czasie do pół roku, roku czy dwóch - może przyjść też zniechęcenie. Poza tym im dłużej budujemy model, tym gorzej dla nas, bo przecież uczymy się, rozwijamy itp - a więc po upływie roku patrzymy na własną pracę wykonaną rok temu z wielkim krytycyzmem i wręcz niechęcią. I od razu chciałoby się poprawiać! I wtedy, niczym pies, zaczynamy gonić własny ogon...

Dla mnie dodatkowym motorkiem napędowym jest ilość modeli, jakie na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat zakupiłem w 1:700 z myślą o budowie swoich ulubionych okrętów. A że wyszło mi już tego ok. 300 sztuk, to też i przyszła refleksja - ile Ty człowieku jeszcze pożyjesz i ile z tego naprawdę zdążysz zbudować? No właśnie... A przecież wciąż pojawiają się nowe modele, coraz doskonalsze jakościowo, coraz więcej dodatków, akcesoriów... Gowa boli. Jak się temu oprzeć? Sklejałem rocznie 2-3 modele, ostatnio z powodów wielu kłopotów życiowych 2 modele na 3 lata. A zakupy wyglądaja tak, że rocznie przybyło mi ok. 20-30 modeli w ostatnim czasie - bo jakże się oprzeć nowemu "Kongo" czy "Haruna" z Fujimi, "Tsugaru" czy "Okinoshima", niszczycielom typu "Benson" z Dragona, "Repulse" Tamiya, ""Renown" Trumpeter, cała seria "South Dakota" class, teraz lada chwila będzie "Admiral Graf Spee", jest już "Prinz Eugen" czy "Admiral Hipper"... A i z żywicy mamy wciąż coś nowego i tak dobrej jakości, że nie sposób się oprzeć... GŁOWA BOLI!

Podsumowując, Ruderigo - nie patrz na siebie i swoją pracę w taki sposób, że cokolwiek zbudowałeś (TERUZUKI) to na pewno wszystko jest źle. Owe "źle" to bardzo względne podejście Wink

No to się nawymądrzał MacGregor... Embarassed


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez MacGregor dnia Pią 7:14, 19 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruderigo
Przyjaciel Forum



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieliczka

PostWysłany: Pią 9:29, 19 Mar 2010    Temat postu:

Mądrze się nawymądrzał. Masz absolutną rację.

Ja do tej pory sklejałem modele bez żadnych ulepszeń czy waloryzacji, i co dziwne - zazwyczaj byłem z nich zadowolony. Ale w ostatnim czasie nakupiłem modeli, naoglądałem się wspaniałych okrętów wykonanych przez ludzi z tego forum, i zapragnąłem mieć swój zwaloryzowany model. Postanowiłem jednak w tej waloryzacji nie posuwać się zbyt daleko. Właściwie to z fototrawionki chciałbym robić tylko relingi, a resztę, w miare możliwości wykonywać sam ( jak radzi Andrzej B. - tyle, że on radzi wszystko robić samemu Wink)

Martwi mnie jedynie, że pomimo najlepszych chęci ciężko mi pomalować model tak jak bym chciał. Wam wszystkim tak ta farba leży. No ale, jak już móiłem, będziemy budować Wakatake, to poproszę o radę.

A wracając do tego co napisałeś. To racją jest, że są pewne granice. Ja przy małym synku mam mało czasu, i wręcz nie mogę sobie pozwolić na budowanie okrętu przez rok. Wprawdzie idzie mi to powoli, ale małymi kroczkami i do celu. No i może z Twoją i innych pomocą wybuduję coś na prawdę fajnego Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ZzB
Pomocnik



Dołączył: 02 Maj 2007
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Reda k/Gdyni

PostWysłany: Pią 9:30, 19 Mar 2010    Temat postu:

Ruderigo napisał:
trasowanie ram nie wyszło za dobrze i wygląda to trochę jak jedna wielka szyba...

Tylko ten co nic nie robi nie popełnia błędów. Very Happy
Nie wyszło Ci teraz, to wyjdzie następnym razem.
To jest też część zabawy, żeby każdy następny model był w jakiś sposób lepszy od poprzedniego.
Onegdaj mój "pierwszy" po prostu skleiłem..
któryś z kolei jako pierwszy dostał blaszki...
inny jako pierwszy pomalowałem aerografem ...
potem przyszedł czas na pierwszy waloryzowany...
potem na pierwszy od podstaw...
Jak zaczynałem swoją przygodę z modelarstwem to pewien mądry człowiek poradził mi, żebym skleił coś prostego bo pierwszy model spartolę. I drugi pewnie też. Miał cholernik rację oburącz.

W wypowiedzi MacGregora chciałbym podkreślić jedną uwagę - decyzja czy chcemy budować "modele życia" czy kompletować flotę przyjdzie za jakiś czas SAMA. W sposób niejako naturalny (zabraknie Ci kasy na nowe modele albo miejsca w gablocie Very Happy )
Dlatego póki co rób to, co sprawia Ci najwięcej radochy, pokazuj fotki i pytaj... klej... fotografuj... pytaj... klej.... fotografuj... pytaj...
I nie przejmuj się, że "coś" od razu nie wychodzi.
Wyjdzie następnym razem.
Tyle mojego wymądrzania.

Pozdrowionka
ZzB


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Mikromodelarzy Strona Główna -> Okręty - Ships Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 6 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Charcoal Theme by Zarron Media
Regulamin