Forum Mikromodelarzy

WERTTREW

Mam pytanko. Ilu z Was chomikuje gdzieś w pudełeczku zbędne elementy, które pozostają po zrobieniu modelu? Pewnie paru się znajdzie.
Ja od nastu lat zbieram takie resztki. Często służą mi przy budowie np. terenów do dioram.
Jakiś czas temu wpadłem na szatański pomysł, by z takich resztek budować wyimaginowane modele. Tak też zrobiłem.
Pierwszy był "Panther P.11101". Superszybki, a wrecz latający czołg (napęd rakietowy bądź, co bądź Wink

) niemiecki.

Podstawowa skala to 1/72, ale w jego skład weszły elementy w bardzo różnych skalach. Przykładowo obok części samolotów (m.in. Heinkel He-70, Me-410 (1/72) są w nim kawałki Stug III (1/35) oraz okrętów (1/700).
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Jak komuś będzie się nudziło, albo będzie chciał poszaleć zachęcam do takich wyczynów. Oczywiście pochwalcie się na forum tym, co Wam wyjdzie!

MacGregor

Myślałem, że tylko ja jestem "zboczeńcem" zbierającym złom platikowy, czyli to wszystko, co zostało z modeli oraz z wraków modeli po ich kasacji. Też czasem mnie najdzie i montuję jakiś samolot, który nie miałby pewnie prawa wznieść się na 10 cm od ziemi, ale cieszy moje oko i daje przyjemność tworzenia, a to najważniejsze!
Szkoda, że model juz nie istnieje i nie mam zdjęć, ale zbudowałem kiedyś taką swoją wersję PZL P-11, którą nieco przekonstruowałem i przystosowałem do lądowania na lotniskowcu. Wyobraziłem sobie rzecz jasna, że oto Polska Marynarka Wojenna w 1936 roku oddała do służby swój pierwszy lotniskowiec ORP "HEWELISZ" no i pierwsze myśliwce pokładowe to właśnie taka spec-wersja P-11c. Nieco mocniejszy silnik, inne śmigło, inny nieco kształt statecznika no i malowanie zupełnie wymyślone - to wszystko dawało tej maszynie wygląd czegoś niesamowitego. Mam zamiar wrócić do tego tematu i popełnić jeszcze jedną taką P-11c oraz do pary pokładowego "Karasia"

Wiem, że to takie wariactwo, ale bardzo mnie korci!

Kat

Czemu ja tu wcześniej nie zajrzałem? Temat bardzo interesujący. Kiedyś, nie wiem skąd, zdobyłem jedną ramkę od modelu Bf-109, chciałem mu dorobić resztę z innych materiałów ale mi nie wyszło, w końcu po lekkich przeróbkach i puszczeniu wodzy fantazji, wyszło coś co było bardziej podobne do okrętu podwodnego niż samolotu. Ale mi sie podobało Smile

Niestety obiekt został parę lat temu skasowany Sad

Pozdrawiam

ergie

dla mnie bomba Very Happy

Gratuluję inwencji twórczej i pomysłu.

Kat

Z jakiego modelu pochodzi wieżyczka między statecznikami?

WERTTREW

cruenzo

kiedyś widziałem fajna stronkę, gdzie koleś pojazdy z "Gwizezdnych Wojen" wyposażał a to w wieżę z Panter lub rakiety lotnicze. oczywiście wszystko w hipotetycznym malowaniu jakiegoś wunderwaffe z 1946 roku.
Dla lubiących takie klimaty polecam TO częśc 1 oraz TO część 2

PIOTR

Jak cie to interesuje to popatrz tutaj www.mikromodele.fora.pl/nowosci-news,1/k-o-n-k-u-r-s,1046.html
Juz za chwilę regulamin i start.

Pixel · Wysłany: Śro 11:18, 12 Mar 2008 Temat postu:

Niezły ten rakieto-czołg, ja kiedyś zrobiłem z resztek zestaw rakiet do Camela...

WERTTREW · Wysłany: Czw 16:05, 20 Mar 2008 Temat postu:

Pixel

Niestety model nieprzetrwał (przeprowdzka). Pomyliłem się to był Fokker D VII

P.S. Sorry za offtopic Embarassed

Stiletto

U mnie też swojego czasu powstał takie składak. Projekt powstał całkiem przypadkowo i nie wiedziałem, że wyjdzie z niego coś w miarę przyzwoitego. Przy budowie tego brzdąca użyłem pozostałości po czołgu T-26/BT2 m.in. rurę wydechową, która tworzy silnik. Belka pod kadłubem również pochodzi z tego pojazdu. Kadłub został sklejony z odpowiednio przyciętych elementów ramek z wyżej wymienionego pojazdu. Koła i oszklenie pochodzą z P-40N. Zaś same golenie i garb za kabiną pochodzą z PWS-16bis. Przednia płyta z wystającymi karabinami maszynowymi i bomba pochodzenia FW-190A-5. Kołpak śmigła z Typhoona mk.Ib. Kalki nie wiem, jakiego państwa zostały wzięte z MIGa-19.Skrzydła to połówki pojedynczego usterzenia z "łosia" a teraz opis techniczny. Jest to miniaturowy myśliwiec przystosowany do ataków na cele naziemnie ze stałym podwoziem. Napęd stanowi silnik na paliwo stałe, czyli na węgiel. Pamiętam jeszcze, że kiedyś przyniosłem go na klub modelarski gdzie tamtejszy instruktor nazwał go samolotem dla samobójców. Widocznie w takiej roli go sobie wyobraził. Oczywiście pogratuluję wcześniejszego pomysłu z latającym czołgiem. Nie tylko za sam pomysł, ale też za włożony duży wkład pracy. Szczególnie podoba mi się kolor kamuflażu

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

WERTTREW

Z "lekkim" poślizgiem, ale odpowiadam, bo nie mogę zostawić Twojej maszynki bez odpowiedzi. W końcu (po latach oczekiwania) ktoś dołączył do mojego samotnego "superluftczołgu"! Smile

Hurra, mamy już dwa modele w tej forumowej kolekcji!

Twój model wygląda na maszynę mocno prototypową Wink

, ale interesującą. Zgodzę się z tym co powiedział instruktor, o którym wspomniałeś, że to taka maszyna w stylu Kamikaze. Dla mnie OK, brakuje tylko jakiejś apertycznej nazwy.
A więc ...?

Stiletto

Ja bym go nazwał "Psycho Raider"

WERTTREW