Forum Mikromodelarzy

Dziadek Tadek

Załoga stara się utrzymać tempo prac i zapał, choć dotarła teraz w strefę detalizacji. A to nie sprzyja spektakularnym wynikom.
Najpierw dokończono montaż burtowych świateł nawigacyjnych.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Następnie zaczęto budować ciągi komunikacyjne.

[link widoczny dla zalogowanych]

W oczekiwaniu na postawienie sterówki, stoczniowcy z własnej inicjatywy wzmocnili dziobowe nadburcie.

[link widoczny dla zalogowanych]

A po skończonej robocie czekają na dalsze polecenia kierownictwa, bo roboty huk i nie wiadomo za co wziąć się w pierwszej kolejności.

spit5

Dzień dobry.
Pozwolę sobie dorzucić trzy jednogroszówki.
Ja po zmianie skali modelu jeszcze przed wycięciem mierzę wysokość burt, szkieletu, pokładu i wodnicy. Na tej podstawie decyduję czy podklejam pokład i zmniejszam wysokość szkieletu. Jeśli pokład zostaję w grubości 0,2mm to aby uzyskać odpowiednią sztywność, między wregami wklejam dodatkowe kawałki kartonu 0,5mm o wysokości wręg.
W przypadku tego typu kadłuba, przymiarka burt zaczyna się od "wyspy" na śródokręciu. Ewentualne różnice długości niweluję na prostych odcinkach burt.
Wydaje mi się że problemy z ukształtowaniem rufy związane są z słaba pracą kulkami.
Podstawą jest odpowiednia miękka podkładka. Ja kupiłem podkład pod psią miskę w Action. W 1:400 sugeruję zaopatrzyć się w kulki używane do malowania kropek na paznokciach.
To tyle.
Przepraszam i pozdrawiam.

Dziadek Tadek

Spit5, dzięki za uwagi. Jak widać jeszcze długa, modelarska droga przede mną.
Pozdrawiam.

spit5

Wiem że skromność jest cnotą, ale w Twoim wykonaniu całkowicie nieuzasadnioną.

Dziadek Tadek

Tak, praca wre, ale efekty skromne.
Sterówka w pierwotnej wersji prezentuje się tak.

[link widoczny dla zalogowanych]

Jakby trochę "łyso". Model w Muzeum Morskim posiada na dachu sterówki kompas i podłogę z desek. Jakieś deski się znalazły.

[link widoczny dla zalogowanych]

A potem, jak zwykle, wtrącił się BHP-owiec. Że bezpieczeństwo, przepisy, a drabina to na stałe i barierki ... Trudno, jak trzeba to trzeba.

[link widoczny dla zalogowanych]

Gotową sterówkę dostawiono do ściany czołowej, przymocowano na stałe i jakoś to wygląda, przynajmniej nie jest "łyse".

[link widoczny dla zalogowanych]

Następnym krokiem (w kierunku rufy) będzie nadbudówka nad maszynownią. Ale to w następnej relacji.

Dopiero po zamontowaniu sterówki zorientowałem się, że przednie ściany nadbudówki w modelu z MM i z wycinanki znacznie się różnią ilością i układem okien oraz rozmieszczeniem drzwi. Na tym etapie za późno na zmiany.

walbe

Jak zwykle budzą się emocje - co dalej

michu29

Witam.
Szukałem kolegi i się zastanawiałem co buduje, a on tutaj, więc patrzę.

Dziadek Tadek

Cześć Michał!
Też liczyłem na spotkanie na Kartonowej Syrence i zamianę paru słów ale życie podrzuciło inne karty do gry.

Zgodni z zapowiedziami załoga zajęła się nadbudówką maszynowni. Tu prace należało prowadzić równolegle na wielu stanowiskach. Po pierwsze wzmocniono od dołu strop maszynowni, który ma być stabilną podstawą komina.

[link widoczny dla zalogowanych]

Następnie zajęto się produkcją nawiewników.

[link widoczny dla zalogowanych]

Dorobiono też jakąś szafkę, której nie uwzględniały plany. Całość przygotowano do montażu.

[link widoczny dla zalogowanych]

Korzystając z możliwości manewrowania po pustym pokładzie łodziowym, połączono ten pokład z mostkiem a później zabudowano siłownię.

[link widoczny dla zalogowanych]

Szczególnej uwagi wymagał świetlik nad maszynownią. Ten zaproponowany stoczni (cz.21) miał być 3 warstwowy, płaski a do tego z oknami godnymi palarni na transatlantyku a nie małymi, wytrzymałymi bulajami.

[link widoczny dla zalogowanych]

Wobec powyższego okna dostały klapy z bulajami a sam świetlik przybrał kształt dachu od stodoły.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Po montażu świetlika na swoim miejscu, dodaniu nawiewników i kolejnej skrzynki (która była w modelu) temat maszynowni uznano za zamknięty.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Tak do czasu przyjazdu delegacji w skórzanych płaszczach, która zaprosiła personel Biura Konstrukcyjnego oraz Działu kontroli na małą wycieczkę.
Nowe Biuro Konstrukcyjne zaleciło demontaż świetlika i drugiej pary nawiewników.

[link widoczny dla zalogowanych]

Nadbudówka maszynowni za kominem została przedłużona, świetlik podwyższony a wystające miejsce po pierwotnym położeniu świetlika otrzymało dywanik w kolorze pokładu.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Jak to mówią "po trupach ale do przodu". W tym wypadku dalej w stronę rufy.

walbe

No wszystko fajnie, a skąd kolega ma takie wiadomości w temacie tych przeróbek dodatków? Dysponujecie tam w stoczni jakąś tajną dokumentacvją?

Dziadek Tadek

Stocznia, bazując na autorytecie Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku, opiera swoje prace na jedynym posiadanym zdjęciu modelu s/s Olzy (Wikipedia, hasło s/s Olza) wystawionym w ww. muzeum. Kierownictwo wierzy, że tak szacowna instytucja nie pozwoliłaby sobie na wystawianie obiektu rażąco odstającego od planów stoczniowych czy też innych materiałów archiwalnych, które, w co wierzymy, są w posiadaniu muzeum i były udostępnione twórcy modelu. Być może wiara ta jest dziecinni naiwna, ale czegoś trzymać się trzeba i tu autorytet instytucji wziął górę.

A przy okazji rozbieżności, to są różnice w wielkości pomostu na rufówce, w modelu w żaden sposób nie zaznaczono też wejścia z pokładu na tenże pomost. I jeszcze maszty, w modelu proste a w Muzeum z takimi "galeryjkami" (nie znam fachowej nazwy) na górze. Ot, życie modelarza.
Pozdrawiam!

spit5

Cześć.
Ja mam pytanie dotyczące trapów, albowiem wyglądają bardzo zacnie.
Jak proletariat pracującymiast i wsi wykonał owe trapy?

Dziadek Tadek

Trapy na teren stoczni napływają, poprzez różnych pośredników, z firmy ABER. Dla skali 1/400. Niestety, w przeciwieństwie do drabinek, trapy są tylko w jednej szerokości. W miejscach węższych trzeba posiłkować się drabinkami lub trapami w 1/700. W tym ostatnim wypadku jest problem z rozstawem stopni.
Z braku profesjonalnej zaginarki do blach, załoga radzi sobie używając ostrzy z noży do tapet szerokości 18mm. Jednym ostrzem dociska się element do maty, drugie ostrze wsuwa się pod blachę i odgina. Przy krótkich elementach ta metoda się sprawdza, przy długich bywa różnie. A do samego wyginania stopni stoczniowcy używają pensety.

A przy okazji prac w stoczni to małe uzupełnienie. Udało się załatać dziurę na końcu rufowego pokładu i trochę zamaskować ją wzmocnieniami burt.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Doszła też rufówka nad którą przedłużono pokład w stronę prawej burty i oparto na wspornikach.

[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]

Do stoczni napłynęły nowe materiały w postaci zdjęcia modelu z MMwG i plan. W zasadzie to, co obecnie stoi na pochylni należało by złomować i zacząć budowę od początku. Istnieje jednak poważna obawa, że zachwiało by to wiarę załogi w nieomylność Kierownictwa, mogło doprowadzić do odstąpienia od walki o Pokój i Szczęścia Całej Ludzkości oraz wzniecić zarzewie fermentu. Wobec powyższego zdecydowano dokończyć Olzę w formie jak najbardziej zbliżonej do stanu muzealnego.

spit5

Podziękował za informację i paczę dalej.

walbe · Wysłany: Nie 17:14, 02 Mar 2025 Temat postu:

No to ja też z zaciekawieniem zaglądam do tej ciekawej relacji, szczególnie, że podoba misi ta proletariacka forma przekazu.