Forum Forum Mikromodelarzy Strona Główna Forum Mikromodelarzy

 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy     GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

[R/G]-Ostatnia Bitwa- 1/1200 - odc. 1: NSM "Błyskawica&
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Mikromodelarzy Strona Główna -> Okręty - Ships
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
viltianus
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 1762
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 11:32, 14 Wrz 2010    Temat postu: [R/G]-Ostatnia Bitwa- 1/1200 - odc. 1: NSM "Błyskawica&

No dobra. Dupcio skończony, czas brać się za kolejne modele.

Od dość dawna chodzi mi po łepetynie pomysł zilustrowania tej oto bitwy:
Cytat:
22 września 1844 doszło do brytyjsko-federalnej potyczki na oceanie u wybrzeży Meridianii. Trzy okręty federalne - 96-działowa "Błyskawica", 36-działowa fregata "Wędrowiec do Świtu" i 20-działowa korweta "Rudy Kot"- starły się z czterema brytyjskimi: 74-działowcem "Artemis", dwiema fregatami: "Suffolk" (32 działa) i "Pegasus" (38 dział), oraz brygiem "Roustam" (18 dział). Siły niemal idealnie równe, jasny, wiosenny dzień, łagodny wiatr od zachodu, odległość około 30 mil morskich na północny zachód od Fortu Zachodniego.
Federalni mieli przewagę wiatru; Brytyjczycy ostro halsowali na zachód. Federały szły w luźnym szyku; gdy marynarz na oku z najwyższej "Błyskawicy" okrzyknął wroga, federalny dowódca niezwłocznie polecił ustawić okręty w rzędzie, z "Błyskawicą" w szpicy. Nie zamierzał absolutnie walczyć w linii; chciał tylko choć na chwilę skryć "Wędrowca" i "Kota" za rozłożystymi żaglami "Błyskawicy", by zanęcić Anglików do zaatakowania na pozór samotnego liniowca. Udało się: Anglicy wypuścili swoje fregaty naprzód, by oskrzydliły federała; "Artemis" goniła za nimi refując żagle przed walką. Na "Błyskawicy" rozpostarto wszystkie płótna, podniesiono spłowiałą i postrzępioną od ciągłego używania flagę akcji bojowej.
"Błyskawica" wykonała zwrot przez lewą burtę oddając całoburtową salwę w takielunek fregat, potem obróciwszy się oddała salwę z drugiej burty w "Artemis". "Wędrowiec" przygotował się do abordażu, osłaniał ogniem "Błyskawicę". "Kot" podjął próbę wyeliminowania "Roustama", osłaniał ogniem "Wędrowca", zarządzono pogotowie abordażowe.
Anglicy wiedzieli już, że "Błyskawica" nie płynie sama, ale nie zamierzali się rzecz jasna wycofywać, licząc na swą przewagę ilościową. Pierwsi otworzyli ogień: gdy "Błyskawica" wykonywała zwrot przez bakburtę, fregaty ostrzelały ją. Zadygotała, trafiona, odpowiadając deszczem kul. Jedna z fregat ("Pegasus") zakręciła się wokół osi jak ciężko ranny człowiek, ale, mimo niezbyt posłusznego steru, walczyła dalej. Druga („Suffolk”) skoczyła naprzód, próbując zajść "Błyskawicę" od rufy; powstrzymała jej zapał celna salwa z rufowych gwintówek liniowca, która strzaskała „Suffolkowi” ster i de facto wyłączyła go z walki. "Rudy Kot", wielki, jak się później okazać miało, bohater bitwy, odważnie podbiegł do ciężko halsującej "Artemis" i jedną precyzyjną salwą rozerwał jej poszycie burtowe na śródokręciu, zwalił stermaszt, poszarpał żagle i, sam kulejąc wskutek trafienia w dziób, uciekł z zasięgu dział liniowca. Ostrzelał jeszcze "Roustama" i szerokim łukiem wrócił na pole bitwy, akurat by przyjąć kapitulację bezwładnej, płonącej na rufie "Artemis". Potem pognał na pomoc rannej w śródokręcie "Błyskawicy". Zwarł się w artyleryjskim pojedynku z "Roustamem"; niedługo trwało, a wiatr wyniósł oba walczące okręty nieco na ubocze bitwy.
"Wędrowiec do Świtu" tymczasem podchodził do niesterownego "Suffolka", na później zostawiając sobie dobicie rannego "Pegasusa". "Pegasus" ciężko żeglował w stronę "Wędrowca", "Błyskawica" wolno podpływała do płonącej, wyeliminowanej z walki "Artemis" i chwilę później wysłała na nią załogę pryzową, "Roustam" z "Kotem" mocowały się w walce wręcz dobre cztery kable na południe. "Roustam" ostatecznie poddał się, podtopiony i pozbawiony możliwości manewrowania.
Federalny dowódca wydał piechocie morskiej rozkaz do abordażu. Niedługo trwało, a federalni navales zerwali z flagsztoka "Suffolka" krzyż św. Jerzego; chwilę później "Suffolk" się poddał.
W tym momencie ranny został federalny dowódca. "Wędrowiec do Świtu" podjął walkę w zwarciu z "Pegasusem", ostatnim brytyjskim okrętem, który nie spuścił jeszcze flagi. Na rozkaz dowódcy "Błyskawica" i później również "Rudy Kot" stanęły w dryfie, pozwalając "Wędrowcowi" dokończyć pojedynku z "Pegasusem". Niedługo potem "Pegasus" poddał się, kończąc tym samym bitwę.


Do dioramy potrzeba 7 okrętów żaglowych z epoki mniej więcej napoleońskiej. Znalazłam je w sklepie z modelami do gier:
Błyskawica - liniowiec, 96 dział
[link widoczny dla zalogowanych]
Wędrowiec do Świtu - fregata, 36 dział:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Rudy Kot - korweta, 20 dział
[link widoczny dla zalogowanych]
Artemis - liniowiec, 74 działa,
[link widoczny dla zalogowanych]
Suffolk - fregata, 32 działa
[link widoczny dla zalogowanych]
Pegasus - fregata, 38 dział
[link widoczny dla zalogowanych]
Roustam - bryg, 18 dział
[link widoczny dla zalogowanych]

Z czego na razie mam jedną sztukę:
http://www.mikromodele.fora.pl/modele-in-box,36/hms-victory-ghq-skala-1-1200,2403.html

I owąż jedną sztukę postanowiłam teraz zrobić, żeby się przekonać, co jestem w stanie wycisnąć ze skali 1/1200.
Sztuka zostanie pokazana już lekko poszarpana - trochę zniszczeń na śródokręciu, jedna czy druga dziura w prawej burcie, podziurawione żagle. Może ułamana reja albo dwie.
Jak wyjdzie, zrobię dioramę. Diorama powinna się zmieścić na formacie A4 mniej więcej.

Dziś na dobry początek zabrałam się za wydłubywanie "dziury" na śródokręciu. Górny pokład był częściowo zdjęty, odsłaniając główny pokład artyleryjski (mam nadzieję, że za bardzo nie mieszam w terminologii), pozostawiając jedynie legary, elementy konstrukcyjne kadłuba. Legary to belki w przekroju prostokątne lub kwadratowe; w modelu zrobiono je jako masywne ściany sięgające do pokładu artyleryjskiego. Błe... Sad
Póki co wydłubałam tyle:
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Dłubanie w metalu jest wredne. Nie lubię dłubania w metalu. No ale jak trzeba, to trzeba.
Legary zrobię z cieniutkich kwadratowych profili Evergreena. Mam odpowiednie.
Jak zrobię coś więcej, pokażę kolejny odcinek relacji Wink


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez viltianus dnia Pon 12:18, 21 Lut 2011, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
talex0
Entuzjasta



Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1079
Przeczytał: 4 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mielec

PostWysłany: Wto 14:54, 14 Wrz 2010    Temat postu:

Rany Julek Shocked Chyba łatwiej byłoby zrobić kopię w żywicy i dłubać w niej, a nie w metalu. Szczerze podziwiam
Z opisu bitwy i Twoich zamierzeń wynika, że szykuje się super dioramka. A jestem pewien, iż umiejętności Ci nie brak, żeby doprowadzić przedsięwzięcie do końca.
Życzę wytrwałości i pozdrawiam.
Tomek Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jacekolo
Przyjaciel Forum



Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 256
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 20:32, 14 Wrz 2010    Temat postu:

A czy skala w odległości między okrętami będzie zachowana Question . Zapewne jakiś konkretny moment bitwy jest już wybrany do odtworzenia. O modele jestem jakoś dziwnie spokojny Laughing

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ruderigo
Przyjaciel Forum



Dołączył: 27 Sie 2008
Posty: 243
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wieliczka

PostWysłany: Wto 21:58, 14 Wrz 2010    Temat postu:

Zapiąć pasy! Kasia jedzie z relacją!

Ciekawy temat! Trzymam kciuki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
viltianus
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 1762
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Śro 7:33, 15 Wrz 2010    Temat postu:

Jacek - skala odległości owszem zachowana będzie.
Bitwy żaglowe toczyły się na dystansach do 500 m, ale raczej 200-300 m (skuteczny zasięg dział). Zdarzało się, że okręty strzelały do siebie niemal "z przystawienia".
[link widoczny dla zalogowanych]
W bitwie, którą rekonstruuję, miało miejsce również abordażowanie. Całą dioramę zamierzam zmieścić na A4 - powierzchnia 29,7x22 cm, co po przeliczeniu daje mi niemal 400x250 metrów.

Talex - wydłubałam tę dziurę...
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
...i wkleiłam kwadratowe profile Evergreena.
Mój okręcik to "Błyskawica", ten największy, 96-działowy. Oberwał parę postrzałów w kadłub - skoro tak, wydziubałam mu dwie dziury:
[link widoczny dla zalogowanych]
A następnie zagruntowałam i zaczęłam malować.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]

Regulaminy Królewskiej Federalnej Marynarki Wojennej w owym czasie nakazywały malować okręty (żaglowe!) na szaro, ewentualnie szare z białymi pasami. Pokłady, maszty i reje w naturalnym kolorze drewna. Odcieni szarości używano przeróżnych, ale z reguły były to szarości leciutko podbarwione niebieskim (kropelka błękitu na szklankę szarej farby Wink ). Więc póki co popaćkałam moją "Błyskawicę" na szaroniebieskawo.

Za czas jakiś dalszy ciąg programu Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
viltianus
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 1762
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Czw 7:30, 16 Wrz 2010    Temat postu:

Dzisiaj specjalnych postępów w pracach nie ma.
Malowałam kadłub, znaczy sie kolory podstawowe kładłam. Jak widać całość jeszcze pomaziana i niewycieniowana, ale przecież jutro też jest dzień Smile
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
talex0
Entuzjasta



Dołączył: 27 Lis 2007
Posty: 1079
Przeczytał: 4 tematy

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Mielec

PostWysłany: Czw 19:45, 16 Wrz 2010    Temat postu:

Nic nie powiem, bo ... szczęka mi opadła Anielska cierpliwość. Jestem pełen podziwu
Pozdrawiam
Tomek Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
viltianus
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 1762
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 6:56, 17 Wrz 2010    Temat postu:

Anielską cierpliwość to ma Rudy Oberinspektor: jeszcze nie zjadł okrętu...
[link widoczny dla zalogowanych]
Postawiłam dziś kolumny masztów i bukszprytu. Oryginalne odlane były wraz z żaglami i takie jakieś... eee... Confused
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Kolumny są wściekle żółte i wyglądają na otyłe. Zrobiłam je z oszlifowanych na dremelku bambusowych wykałaczek i podmalowałam kolorem bazowym. Stengi masztów będą dużo cieńsze; jeszcze nie wiem, z czego je zrobię.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Poza tym trochę malowałam okręt...
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andrew50
Moderator
Moderator



Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Pią 7:26, 17 Wrz 2010    Temat postu:

Niestety, to już nie jest tylko otyłość: tu jest konieczna solidna kuracja odchudzająca - tak na oko powinnaś zdjąć jakieś 20 - 30% średnicy u podstawy kolumny i proporcjonalnie jeszcze więcej u góry...
Nie możesz wiernie kierować się wymiarami oryginalnego odlewu - po pierwsze, to "pionek" do gry i nie odwzorowuje dokładnie skali, a tylko ma przypominać sylwetkę; po drugie - oryginalny "maszt" musiał uwzględniać technologię odlewu i jednocześnie stanowić stabilną konstrukcję pod ciężkie, metalowe "ożaglowanie", Tobie natomiast to nie jest potrzebne!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez andrew50 dnia Pią 7:28, 17 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
viltianus
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 1762
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pią 7:30, 17 Wrz 2010    Temat postu:

No to zdejmę...
Kierowałam się wymiarami z planów okrętu - fakt, że zostawiłam trochę więcej materiału, ale to ze strachu: moje maszty muszą unieść żagle i ponaciągane olinowanie, nie mogą być zbyt wiotkie.
Dobra, no odchudzę je, no dobra...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
viltianus
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 1762
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Pon 7:35, 20 Wrz 2010    Temat postu:

No to zafundowałam biedactwu kurację odchudzającą... i teraz wygląda dość smukło Smile
"Błyskawica" została zbudowana w 1774 roku, w 1799 przeszła bardzo poważną przebudowę. Zdjęto z niej wtedy część armat z dolnego pokładu, na górnym ustawiono gwintówki, powiększono powierzchnię ożaglowania i wysokość masztów. Zdjęto żagle podbukszprytowe, założono kliwry i dwa sztaksle.
Kolumny masztów i stengi zrobiłam z oszlifowanych na dremelku wykałaczek, bramstengi i delfiniak na bukszprycie z drucika. Sztagi z organdynowej niteczki; tak samo z organdyny zamierzam robić wanty. Co do olinowania ruchomego, to wciąż jeszcze nie mam pomysłu. Drucik? Beżowa organdyna?
Kadłub prawie pomalowany, furty działowe nie ruszone.
Bawimy się dalej Wink
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jacekkarolczak
Moderator
Moderator



Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 448
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: łódź

PostWysłany: Pon 19:18, 20 Wrz 2010    Temat postu:

Jakby lepiej, choc nadal nieco grubo. Dobrym materiałem na takie cienizny jest włókno węglowe w pręcikach. Kosztuje grosze, a zachowuje niezbędną sztywność przy malutkich przekrojach...

Aleś mi chęci narobiła na takie maleństwo - 3mam kciuki i do zobaczenia w Warszawie. Weź koniecznie - będzie co oglądać...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andrew50
Moderator
Moderator



Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 6:36, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Jacku!
A gdzie takiego włókna szukać? Maszty bywają nie tylko na żaglowcach...
I czy takie włókno jest podatne na obróbkę (tzn. czy daje się szlifować dla zmiany profilu np. na stożek; bo maszty przecież zwykle nie sa walcami)?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
viltianus
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Cze 2008
Posty: 1762
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Trójmiasto

PostWysłany: Wto 7:03, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Zaczęłam dziś kleić wanty Smile
... i od razu wdepnęłam w barierę technologiczną. Do ławy wantowej grotmasztu powinnam otóż doczepić 16 sztuk want, ale ława jest na to zbyt krótka Sad Tzn. ława w porządku, liny za grube...
Podeliberowałam i z bólem serca zdecydowałam się uprościć wanty. Będzie ich na grotmaszcie 8 Crying or Very sad
Nad wyblinkami będę płakać jutro. Zakładając bowiem, że wyblinki rozmieszczano na wantach co +- 40 cm, na 1 milimetrze powinnam ich wepchnąć 3. Wepchnąć bym mogła, tyle że wtedy powstałaby ściana wantowa.
Wyblinki zamierzam robić z druciczka. Przynajmniej ułożyć się go jakoś da.
[link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych][link widoczny dla zalogowanych]
Szlachetny widok od rufci strony:
[link widoczny dla zalogowanych]
...i równie szlachetny - od mordki strony:
[link widoczny dla zalogowanych]
Jacek - do Warszawy malca-padalca oczywiście wezmę, tylko jeszcze pudło transportowe do niego muszę zmajstrować. In statu nascendi będzie, choćbym pękła, nie zdążę skończyć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
andrew50
Moderator
Moderator



Dołączył: 27 Wrz 2007
Posty: 416
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Wto 7:31, 21 Wrz 2010    Temat postu:

Jak sądzę, nie dasz sie namówić na wymianę kolumny grotmasztu...? To skrzywienie pod marsem mocno psuje wrażenie; może da sie trochę przysłonić żaglem?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum Mikromodelarzy Strona Główna -> Okręty - Ships Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Charcoal Theme by Zarron Media
Regulamin