Forum Mikromodelarzy

Krzychu74 · Wysłany: Nie 14:25, 01 Mar 2009 Temat postu:

Witam!
Dzięki Tomku, cieszę się, że Ci się mój obrazek podoba. Smile

Gratuluję wystawy w Filharmonii. To już Panie wyższa Kultura i trzeba wchodzić w krawatach bo człowiek w krawacie jest mniej awanturujący się. Very Happy

Dino61, obrazek już poszedł w "ad acta", teraz robię kolejny i na pewno za jakiś czas go pokażę. Smile

Pozdrawiam.

Tomasz K · Wysłany: Czw 11:35, 12 Mar 2009 Temat postu:

Przepraszam że dopiero teraz wrzucam info:
Zapraszam do zwiedzania wystawy pt. "Nowe smaki w sztuce". Jest to wystawa grupowa studentów Uniwersytetu Rzeszowskiego, prezentowana w restauracji "Klub Smakosza" w Rzeszowie. Na wystawie znajdują się mi. moje prace, przedstawiające tematykę lotniczą oraz morską:
[link widoczny dla zalogowanych]

Wystawę można oglądać do połowy kwietnia.

Krzychu74 · Wysłany: Sob 14:18, 28 Mar 2009 Temat postu:

Witam!
Tomku, i jak wystawa? Cieszy się powodzeniem? Może jakieś fotki?
Najnowsza moja praca:
Stacja Marsjańska ARGON-1
[link widoczny dla zalogowanych]
Obrazek powstał na podstawie tego [link widoczny dla zalogowanych].
Dzięki niemu upewniłem się, że S-F nie jest moją najmocniejszą stroną. Confused

Wolę samoloty. Wink

Pozdrawiam.

Tomasz K · Wysłany: Wto 13:05, 31 Mar 2009 Temat postu:

Krzychu, świetna praca Smile

Bardzo fajnie zbudowana kolorem, jak i przestrzenią.
Parę fot mam, postaram się je później wstawić.

Kolejna moja praca, transatlantyk M/S Batory w przedwojennym stanie. Olej na płycie, 20x25
[link widoczny dla zalogowanych]

Krzychu74

Witam!
Dzięki Tomku! Cieszę się, że Ci się podoba. Osobiście tak średnio na jeża jestem zadowolony z tej pracy.

Piękny obrazek, poproszę o więcej transatlantyków, a jeśli można to szczególnie taki jeden co na jego dziobie stał facet i się darł, że jest "królem świata", potem ktoś otworzył lodówkę i wysypał lód i gość nie załapał się na kawałek boazerii, bo tam już siedziała jedna babka. Smile

Pozdrawiam.

Dino61

Ja dużo nie powiem, ale powiem tak:
Batory jest po prostu śliczny

.

Krzychu74

Witam!
Tomek wypłynął na szerokie wody, a ja nadal fruwam sobie tu i tam. Wink

. Tym razem konstrukcja francuska z 1913 r Ponnier D-III w wersji wyścigowej (racer).
[link widoczny dla zalogowanych]
Na tamte czasy była to bardzo nowoczesna maszyna. Jednopłat (pamiętajmy, że niemal do lat 30-tych ub.w. dwupłaty trzymały się mocno), napędzany 14-cylindrowym silnikiem rotacyjnym w układzie podwójnej gwiazdy Gnome 160 HP, prędkość 210 km/h (słynny Camel wyciągał 185 km/h), tak więc samolocik full wypas. Wink

Pozdrawiam.

Tomasz K

Krzychu, trochę jeszcze zaznaczył bym prawe skrzydło, ale poza tym praca bardzo fajna Smile

Dzięki za pozytywne komentarze Smile

Po lekturze książki K. Borhardta stwierdzić mogę, że na szczęście Batorym dowodził Szaman Morski, który fale morskie zaklinać potrafił Wink

Tomasz K

Następna praca - pancernik Nagato. Olej na płycie, 25x31
[link widoczny dla zalogowanych]

Kat

Japońskie okręty zawsze prezentują sie świetnie Smile

Tomasz K

Mam takie same zdanie Smile

Krzychu74

Witam!
Piękny jest Twój Nagato Tomku. Smile

Ja tym czasem zstąpiłem na ziemię (no ileż można latać) i na chwilę przesiadłem się do czołgu. Maszyna znana więc rozpisywać się o niej nie będę. Po prostu BT-5:
[link widoczny dla zalogowanych]

Pozdrawiam.

Tomasz K

Masz Krzychu już wyrobioną stylistykę malarską Wink

Bardzo fajna praca Smile

Krzychu74

Witam!
Dzięki Tomku! Z tą wyrobioną stylistyką to chyba jeszcze za wcześnie (tak sądzę). Niedługo wstawię coś nowego i tym razem na ciut większym formacie niż A4. Smile

Pozdrawiam.

Tomasz K

W przerwie w pisaniu pracy udało mi się namalować parę małych prac.
Oto jedna z nich - Hawker Typhoon kontra V-1.
Pojawienie się latających bomb V-1 postawiło alianckich pilotów przed zupełnie nowym wyzwaniem. Do walki z nimi wysyłano samoloty myśliwskie. Niedoskonałość konstrukcji latających bomb, szczególnie system naprowadzania, zostały prędko wykorzystane w walce z nimi. Tak między innymi odkryto, że aby zniszczyć pocisk wystarczy trącić go końcówką skrzydła. Powodowało to wytrącenie z lotu oraz jego rozbicie. Metoda ta zakończyła się w chwili, gdy na końcówkach skrzydeł rakiety zaczęto instalować ładunki wybuchowe.
Poniższa praca przedstawia właśnie taką scenę. Tym razem dosyć malarska i ekspresyjna, olej na papierze, 19,5 x 25
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak się uda to posłuży jako szkic do czegoś większego.